Marcin bloguje

.impressions.memos.tech.

Wedding Crushers

Kto by sie spodziewal, ze taka komedyjka, zapowiadajaca sie na calkowicie standardowa amerykanska komedyjke, okaze sie takim fajnym filmidlem. Nie znajdzie sie tu nic glebokiego. O nie, to nie tu. Raczej duzo smiesznych gagow i zartow. A na dokladke troche klimatow z romantycznej komedii, bo jakby nie bylo okolo polowy film zmienia sie wlasnie w cos takiego.

Fabula skomplikowana nie jest. Owen Wilson gra w tym filmie weselnego podrywacza, ktory wraz z kolega odwiedza rozne wesela. Nie bedac zaproszonym podrywa na nich mlode dziewczyny w celach kontaktu lozko-cialo. W kazdym razie, sa w tym dobrzy.

Az tu pewnego razu sami sie zakochuja. Dosyc niezwykle i niestandardowo, ale zabawnie. I tu zaczyna sie glowna czesc (ta romantyczna) filmu.

Nie bedzie tu nic glebokiego. Jesli sie komus nudzi, to moze obejrzec. Jesli nie, to niech sobie odpusci ten film. Nie ma tu nic niezwyklego czy odkrywczego. Ot kolejna amerykanska komedia.

Image Hosted by ImageShack.us