Marcin bloguje

.impressions.memos.tech.

Podsumowanie Przeglądu

Jakiś czas temu (a dokładniej tu) wspominałem o grupie filmów, które chętnie bym obejrzał. Minęło trochę czasu, a i zaległości narosły, więc opędzę ten temat dwoma wpisami, jednocześnie opisując po krótce te filmy.

Children of Men

Napisałem: Ludzkość jest bezpłodna. Ludzkość właśnie zamierza wymrzeć. Ale pojawia się nadzieja w postaci jednej jedynej kobiety w ciąży. Chce zobaczyć, czy jedno dziecko może nas ocalić.



A w rzeczywistości … film bardzo mi się podobał. Ciekawe pomysły, niezła fabuła, fajna obsada. Nie ma co narzekać. Dużo do tego różnych smaczków w niektórych scenografiach ukrytych - jak ktoś chce to niech sobie poszuka :) Fajnie, że nie było słodzenia zbędnego, że będzie dobrze, czy że cośtam. Widać, że było ciężko i nie ma być lżej. Do tego brak happy-endu też ma duuży sens. Bardzo ciekawie sobie pogrywał Michael Kane - brylant nie aktor :D i tylko szkoda, że Julian Moore tak wcześnie ginie. No ale nie można mieć wszystkiego.



IMDB

children_of_men_pig


children_of_men


The Last Kinf of Scotland

Napisałem: Szkocki doktor przypadkiem trafia do misji medycznej w Ugandzie. Tam zostaje wciągnięty w szeregi ludzi lokalnego prezydenta, brutalnego Idi Amina. Chyba oparte na faktach.



A w rzeczywistości … film daje radę, ale bez przesady. Co prawda Forrest Whitaker gra fajnie, ale już jego biały koleżka jest beznadziejny. Mimo tego, jakby tam ten Forrest nie grał, to Oscara bym mu nie dał, bo i za co?! Film momentami się dłuży, no bo w końcu biografia i pewnie niektórych rzeczy nie dało się już przyśpieszyć. Ciekawie i zaskakująco wypada Gillian Anderson, która jest na pierwszy rzut oka nie do poznania - na korzyść, żeby nie było!



IMDB

last king of scotland


Fast Food Nation

Napisałem: Pseudo-dokument o sieciach z jedzeniem. Wygląda średnio.



A w rzeczywistości … ee, trochę szkoda czasu. Taki tam filmik o tym, że do hamburgerów dają syf. I meksykanów jeszcze wykorzystują przy tej produkcji.



IMDB

fast_food_nation


Renaissance

Napisałem: Animowana futurystyczna wizja paryża, w których ludzka wolność jest ograniczana. Porwana zostaje jakaś kobieta-naukowiec. I coś tam się dzieje. Trailer jest w tej kwestii niezbyt jasny. Chyba bardziej chodzi o animację niż o fabułę.



A w rzeczywistości … ciekawie zrobiony technicznie film sci-fi. Co do fabuły, to pamiętam jedynie, że była dosyć sensowna i w momencie oglądania wciągająca. Teraz natomiast nic mi z niej nie zostało.



IMDB

renaissance2054-11


The Fountain

Napisałem: Miłość przez wieki i próba ocalenia ukochanej kobiety (też przez wieki). Historyjka Darrena Aronofsky’ego z Wolverin’em w roli głównej (Hugh Jackman). Cóż, wygląda trochę dziwnie, ale robi wrażenie.



A w rzeczywistości … bardzo dobry film, o którym trudno mi coś napisać, bo fabuła jest skomplikowana i można sobie ją różnie interpretować. Generalnie rzecz o poszukiwaniu drzewa nieśmiertelności Ygdrasil. Warto! Do tego Rachel Weisz - cudowna, zdjęcia + muzyka - też cudowne :)



IMDB

the fountain


BTW, nie wiedziałem, że to na podstawie komiksu:


fountain-comic


The Reaping

Napisałem: Film o wierze w innym wydaniu. Hillary Swan demaskuje lokalne objawienia i inne cuda. Lecz pewnego razu dochodzi do wniosku, że tego nad czym właśnie pracuje nie daje się wytłumaczyć naukowo. Trailer jest mniej nudny niż ten opis :)



A w rzeczywistości … to co wcześniej wywnioskowałem z trailera to trochę przesada. Bo tematu wiary to w tym filmie malutko. Zgadza się natomiast co do tej demaskatorki. Jest sobie miasteczko, w którym mają miejsce kataklizmy w postaci biblijnych plag, i niby czemu się tak dzieje? Nasza niestrudzona bohaterka spróbuje to odszyfrować. Film potrafi momentami przestraszyć, bo ma swój nastrój amerykańskiej wsi, na której tak naprawdę nie wiadomo co się dzieje i co może się wydarzyć. A do tego każdy wszystko ukrywa. Miłe oglądadło. Ciekawe efekty. Znośny horror.



IMDB
Reaping


13 Tzameti

Napisałem: Nie wiadomo za wiele na temat tego filmu, trailer to jedynie mocna scena jakiejś gry hazardowej. Wygląda na pojechane.



A w rzeczywistości … przypomina sposobem kręcenia “Pi”, ale tematyka zupełnie inna. Rzecz jest o ludziach wystawiających swoich zawodników w grze polegającej na strzelaniu sobie w kółeczku w głowy. Strzelają z rewolwerów, więc taka rosyjska ruletka z tego wychodzi tylko mnogo ludzi i strzałów :) Idea fajna, natomiast fabuły jedynie na krótki filmik, jakieś 30 minut by się dało z tego wycisnąć. Warto obejrzeć, ale bez zbytniego spinania się.



IMDB

13Tzameti


The Descent

Napisałem: Wycieczka kilku dziewczyn do jaskini - wypad na wspinaczkę, wcale nie kończy się dobrze. A do tego ktoś jakby tam w tej jaskini był. Wywołuje dreszczyk :)



A po obejrzeniu … wychodzi na to, że dostaliśmy kolejny dobry horror produkcji angielskiej. Miło to widzieć, bo i klasą się różni od tego amerykańskiego badziewia, i powiew świeżości jest (ciekawe pomysły, niekoniecznie wielka innowacja, ale dobrze nakręcone). Historyjka jakich pewnie wiele, grupka kobiet wypiera się na “babski” weekend do jaskiń. Wiadomo, każda laska lubi czasem sobie po jaskini pobiegać ;-) W każdym razie te lubią, i to bardzo. Jaskinia ma być średnio trudna, ale jedna z nich (albo mniej rozgarnięta, albo z jakimś ukrytym motywem niewyjaśnionym w filmie) myli jaskinie, i zamiast tej, której mapy mają ze sobą zapuszczają się do zupełnie nieznanej groty. W grocie owej czychają na nich jakieś dziwne stwory, a że dziewczyny gubią się w trakcie tych beztroskich wędrówek, to żywe raczej wyjść spod ziemi szans nie mają. W filmie dostajemy trochę gore, ale znośnie, jest całkiem strasznie, za to zarzucić muszę braku rozwinięcia dla kilku wątków. Mały niedosyt przez to zostaje.



IMDB

descent

Comments

Zygmunt
Co do The Fountain to faktycznie masz rację. Te momenty z drzewem były nudnawe czasem.
kazmirz
Children of Men… matko…
Kazmirz
Children of Man - dawno nie widziałem w filmie tak wspaniale oddanej atmosfery totalnego chaosu, bałagau, dekadencji, słowem pierdolniku jak na końcu tego obrazu.(w kinie wrażenie niezapomniane).

The Fountain - zaskakujący, ciekawe, że można zrobić taki film i nie wychodzi z tego całkowita cukierkowa kicha. SPOJLER….



Aczkolwiek końcówka jak koleś leci z tym drzewem jest przydługawa i idzie się troche znudzić. Za muzyke dodatkowy bonus. Co do wrażeń kinowych - można i nie w kinie, ale to jest film/obrazek(kolory) więc polecam oglądać na czymś naprawdę kolorowym.

Dollars Trilogy

Spagetti westerny na wypasie! Wspaniała muzyka Enio Morricone + Sergio Leone jako reżyser, no i jaka obsada! Aż szacunek dla Eastwooda mi skoczył!



A Fistful of Dollars

A Fistful of Dollars IMDB



For a Few Dollars More

For a Few Dollars More IMDB



The Good, The Bad, The Ugly

The Good, The Bad, The Ugly IMDB

Comments

Zygmunt
Jak chcesz, to mam :) W dobrej jakości, w kolorze :)

A Brzydki to super jest!! Chociażby scena jak się kopie w wannie na froncie. Totalny luzak i chaos przez niego przemawia.
Kazmirz
Wszystkie są boskie, aczkolwiek znane mi tylko z telewizji. Kiedy myślę ‘Western’, to przed oczami mam właśnie te filmy. Smaczki są rozwalające - imiona bohaterów chociażby…

PS. Zawsze szkoda było mi brzydkiego, co on winny, że brzydki ;)

WTC

Jej, ja myślałem, że film “United 93” był nudną opowiastką o 11.09.2001. Ta produkcja bije go na głowę, na łeb - całością go bije.

Otóż mamy tu nudny pean o bohaterskich strażakach, którzy brali udział w ratowaniu ludzi z walących się wież. Sami nawet znaleźli się pod ich gruzami, aby ostatecznie zostać uratowanymi.

Nuda. Nue ujmuję samym bohaterskim strażakom, no ale ten film to istna propagandowa ściema. A dodajmy jeszcze do tego obrazu rozpaczy drewnianego Nicholasa Cage’a, który się sprawdza w innych rolach, ale jako strażak z wąsami jest tylko i wyłącznie śmieszny.

Tyle…

IMDB

WTC

“So much drama….”

One Flew Over Coco’s Nest

Coż, trochę ciężko pisać o tak klasycznym filmie. Szczególnie, gdy ogląda się go tak póżno. Toż to klasyk jakich mało.

Tak więc mamy tu Jacka Nicholsona - jeszcze jako młodzieniaszka, który aby wyrwać się z więzienia próbuje zasymulować chorobę psychiczną. Trafia do szpitala psychatrycznego z nadzieją, że uda mu się uciec w sposób łatwiejszy niż z więzienia.

Tymczasem zaczyna się zaprzyjaźniać z mieszkańcami instytucji i odkrywa, że nie są to tak do końca ninormalni ludzie - niektórzy niedużo bardziej niż personel tam pracujący.

Generalnie jak dla mnie, jest to opowieść o człowieku, który próbuje odmienić życie w szpitalu. Oczywiście nieświadomie, bo ta natką szlachetną myśl go nie stać.

Film wart obejrzenia, ale nie każdemu się spodoba.

one flew over cuckoo's nest


IMDB

Casino Royale

Kolejna już część przygód dziarskiego agenta Bonda. Oparta na pierwszej książce o agencie Jej Królewskiej Mości, autorstwa Iana Fleminga - jeśli chodzi o mnie, to książka zdecydowanie ustępuje pola filmowi. Jest przede wszystkim mniej dynamiczna i bardziej nastawiona na grę w karty niż na agenta :)

Jest nowy aktor, Daniel Craig, jest nowa kobieta (jak zwykle :D) - Eva Green, jest mniej gadgetów, za to więcej akcji i mięsistych, prawdziwych bohaterów.

Z grubsza przedstawiając fabułę, mamy tu pierwsze podrygi Bonda jako agenta z dwoma zerami na koncie, czyli z licencją na zabijanie. Kapitalna sekwencja, gdy Bond realizuje warunek niezbędny do otrzymania papiera na zabijanie rozpoczyna film. A później jest już tylko lepiej.

James ma zająć się tym razem pewnym człowiekiem w Czarnogórze (piękne miejsce!). Konkretnie, to ma wygrać z pokera (nuda!!!) z bukmacherem terrorystów (niesamowity M… -zapomniałem nazwiska badGuya - przy okazji małego update’u, chodzi tu o Madsa Mikkelsena).

W porównaniu do innych filmów z serii, ta część jest zdecydowanie bardziej realistyczna. Akcja taka jak pokazano mogła mieć miejsce, co w przeciwieństwie do dotychczasowych trendów w kreowaniu postaci agenta jest niezwykłym podejściem.

A do tego wszystkiego, Daniel Craig, który wypadł wyśmienicie. Co prawda przed ukazaniem się filmu było wiele negatywnych opinii na jego temat - że się nie nadaje, że blondyn, że za niski, że zbyt schamiały, itp. Po premierze natomiast pokazały się nawet przeprosiny dla Craiga Davida za te wszystkie wrzuty.Dobrze, że je wytrzymał, bo to pierwszorzędny bond, którego nie zagrałby żaden z poprzedników.

Bardzo dobry film, ciekawe jak dalej potoczą się losy tej serii…

IMDB

casino royale - poster

Comments

Zygmunt
Ale wtopa, co? :P

Oczywiście powinno być Daniel Craig

Acha, a zły w tym filmie to był grany przez Mads Mikkelsen.
Kazmirz
hehe Craig David? David Craig? ;)

nuda w pokerze? Jak dla kogo, pierwotna moc jest na sam koniec - kiedy krupier dostaje napiwek ;P

Before Night Falls

Ten mało znaany film to opowieść o kubańskim pisarzu i jego zmaganiach ze sobą i z ustrojem panującym w jego ojczyźnie.

Ze sobą - bo był gejem, i lekko nie miał
Z ustrojem - bo chciał być rewolucjonistą, ale będąc gejem nie można wtedy było być rewolucjonistą… So much drama :D

Cieszy to, że wątek homoseksualny nie jest nadmiernie eksponowany. Natomiast dobrze przedstawiona jest sytuacja na Kubie i pokazuje jak Ci ludzie mieli przerąbane (i dalej mają, bo Fidel pewnie nadal żyje). Ciekaw jestem natomiast czy jest to obraz zliżony do prawdziwego.

A z ciekawostek, to znalazło się tu nawet miejsce dla Johnego Deepa, wart zresztą obejrzenia :D Szacun!

IMDB

I jeszcze spoilery z Johnym Deepem w niekonwencjonalnych rolach:

Before night falls - Johny Deep


Before night Falls - Johny Deep 2

Comments

Zygmunt
W takim razie polecam, bo mało znany w Polsce, a dobry.
Bud
Książkę przeczytałem, niezła była. No i nie wiedziałem że powstał film na jej podstawie, cóż.

Timeline vs a Sound of Thunder

O czym by tu dziś? Może o dwóch filmach sci-fi, które obejrzałem. Co prawda od tego wydarzenia minęło już trochę czasu, ale filmy dosyć nieznane, więc co tam :)

Pierwszy z nich to “Timeline”. Opowiastka o grupie dzielnych i zapalonych archeologów, pracujących na wykopaliskach w okolicach jakiegoś francuskiego grodu (a raczej ruin jego). Z archeologią to zwykle tak, że trochę się rzeczy znajdzie, resztę się dopowiada - przynajmniej z perspektywy laika tak sprawa się przedstawia. Mniej więcej tyle pokazano i tutaj. Przełomowe odkrycie idzie w parze z dopasowywaniem znanych informacji z historii regionu do znalezisk. Aż tu nie wiadomo skąd zjawiają się pracownicy dziwnej firmy i grzecznie wyjaśniają, że prowadzący badania profesorek został wysłany przez nich, jako konsultant historyczny w podróż w czasie. I wplątał się w jakieś kłopoty. Teraz wyplątać mogą go tylko jego współpracownicy z wykopalisk.

Oczywiście, że się zgadzają, bo co innego mieliby zrobić. Przenoszą się wraz z trzema zaprawionymi podróżnikami w czasie do tego miejsca gdzie udał się profesor, i zaczynają bruździć komu popadnie :)

Fabularnie nie jest rewelacyjnie. Zwykły film przygodowy, który dobrze się ogląda, bo jest trochę bijatyk z rycerzami, trochę gagów i fajnych, kaskaderskich scenek. Jest też oczywiście nieodzowne nawiązanie do rzeczy, które bohaterowie już znają, bo widzieli je podczas wykopalisk. I jak się okazuje, wiele rzeczy zostało wykonanych właśnie dzięki nim.

Jednakże, skoro film jest o podróżach w czasie, to można zauważyć wiele poślizgów, które nie dają spokojnie przejść obok tej produkcji. Wątpliwości budzi dziwny sposób podróżowania w czasie, jakiś taki prowizoryczny w moim wyobrażeniu. Dodatkowo naprawa całej maszynerii przy pomocy dosyć prostych zabiegów jest wręcz śmieszna. Nie zadbano też specjalnie o rozważenie rezultatów zmiany historii - to ogromny minus, bo ja czepliwy jestem :)

Jakby ktoś się nastawił na oglądanie, to można, ale jako przerywnik między fajniejszymi filmami, bo to taki uboga wersja “Jankesa na dworze Króla Artura”.

timeline_mix

Drugim z filmów jest “A Sound of Thunder”, o scenariuszu opartym na opowiadaniu autorstwa Raya Bradburego. Przedstawiony mamy tu świat przyszłości, gdzie odkryto już podróże w czasie, lecz całe szczęście doszli już ludzie do tego, że nie można sobie podróżować jak kto chce. Całość przedsięwzięc tego typu jest więc kontrolowana przez rządowych obserwatorów.

W filmie zaprezentowana zostaje nam jedna z firm, która wysyła ludzi do czasów prehistorycznych, by mogli sobie postrzelać do tyranozaura. I żeby go zabić. Całość zdarzenia jest nagrywana, aby później delikwent mógł mieć pamiątkę. Impreza jest droga i pozwala się dowartościować bogatym biznesmenom. Uczestnicy spacerują po tworzonej przez pola siłowe ścieżce, która powinna wykluczać kontakt ze światem, do którego dostają się podróżnicy, a tyranozaur, którego zabijają i tak miałby za chwilę umrzeć. Wszystko jest więc wyliczone i powinno działać bez zastrzeżeń.

Niestety, pewnego razu coś idzie nie tak, najwidoczniej ktoś zszedł ze ścieżki. To z koleji zakłuca przyszłość, zmienia świat znany podróżnikom w coś zupełnie innego. Zmiany nie następują od razu, a nadchodzą w postaci fal, które odmieniają świat za każdym razem bardziej. Osią filmu jest odwrócenie tego co się stało, tyle że nie jest to zadanie zbyt proste, bo w nowej rzeczywistości ludzie nie są już najwyżej postawionym gatunkiem ziemi.

Skoro scenariusz pisał Ray, to jednak nie bardzo jest się do czego przyczepić. Rzecz jest naprawdę spójna i ciekawa. Ciekawy pomysł i realizacja tych podróży w czasie. Co prawda nie ma tu zabójczych efektów, ale jest bardzo dobra akcja. Polecam. I naprawdę nie potrafię zrozumieć w jaki sposób film ten dostał tak niską ocenę na imdb.com. Dużo niżej niż sztampowy “Timeline”.

BTW, pewna osoba byłaby chyba nieźle zdziwiona tym, jak bardzo spodobały mi się po tym filmie wysokie mieszkania :D Szczególnie z dużą ilością kwiatów, ale to pewnie tylko w USA i to tym z przyszłości takie są ;-P

a_sound_of_thunder

Timeline (2003)
Reżyser: Richard Donner (cud reżyser “Jurassic Park” i “Lethal Weapon”)
Obsada: Paul Walker, Frances O’Connor, Billy Connolly (il Duce z “Boondock Saints”, jeśli komuś coś to mówi ;-) )

A Sound of Thunder (2005)
Reżyser: Peter Hyams
Obsada: Ben Kingsley, Catherine McCormack

Przejście Z Joggera Na Bloggera

Teraz wreszcie mogę uznać przejście z jednej platformy na drugą za zakończone. Było to lekko uciążliwe, z uwagi na ograniczenia API Bloggera i wymagało 3 dni!!!

Szczęśliwie dało radę i oprócz komentarzy mam już wszystkie wpisy w tym miejscu.

Może coś się ruszy z nowymi wpisami nawet?

Borat: Cultural Learnings of America for Make Benefit Glorious Nation of Kazakhstan

“Jak-sie-masz!”, tak wita widza Borat, czyli kazahski reporter, bohater filmu pseudo-dokumentalnego o USA. Film ma już kilka miesięcy, trochę się uspokoiły nastroje po jego premierze, szkoda że dopiero teraz znalazłem czas, żeby o nim napisać.

W filmie chodzi jedynie o pokazanie podróży Borata z rodzinnego Kazahstanu do USA, i przejażdżka po kraju z misją znalezienia remedium na sytuację w ojczyźnie. W między czasie zakochuje się w Pameli Anderson i postanawia wziąć ją sobie za żonę.

Jego podróż jest tylko okazją do wielu zabawnych sytuacji. Część jest wręcz niesmaczna, często przesadza, ale mimo wszystko warto dotrwać i obejrzeć ten film. Bo wbrew temu co się widzi na ekranie, i wbrew opiniom że jest to prymitywne, to tak naprawdę pokazuje głupotę Amerykanów. Pewnie jakby podejść którykolwiek inny naród w ten sam sposób, to wyszłoby podobnie, ale tak się nie stało, więc teraz możemy oglądać dokument na ich temat.

Tak więc oglądając film z przymrużeniem oka można się nieźle ubawić, a później przy kawce czy herbatce podumać nad stagnacją współczesnego świata.

.

.

.

A tak z innej beczki, to jeśli ktoś siada do tego filmu i myśli, że to na poważnie jest zrobione, to jest mi za niego przykro. Ten film to jedna wielka satyra, w której jedynie Pamela została wtajemniczona w plan Borata. A Borat to nie kto inny jak angielski komik Sacha Baron Cohen, znany również z ról Aliego G i Bruna.

Mocna rzecz.

borat-mtv-ema09_189

Borat: Cultural Learnings of America for Make Benefit Glorious Nation of Kazakhstan (2006)
Reżyser: Larry Charles
Obsada: Sacha Baron Cohen

Zmiany Idą

Jak narazie nowy wygląd, ale to jeden z domyślnych na jogger.pl :) Mam nadzieję, że niebawem znajdę czas na więcej modyfikacji. Stay tuned.