Marcin bloguje

.impressions.memos.tech.

Memoirs of Geisha

I mamy oto kolejny film o Japonii. Zdawałoby się, że ot taki, zwykły, z grupy tych, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić - niezwykłe akrobacje, spowolnienia, walki w powietrzu. Ogólnie dużo walki.. Otóż nie, tym razem jest zupełnie inaczej. Tym razem mamy film o znacząco innym nastawieni.

Film ten jest historią małej dziewczynki, która zostaje sprzedana z domu przez własnych rodziców, do jakby się zdawało lepszego świata. W Japonii znaczy to tyle, że sprzedano ją, aby została gejszą. Początkowo mała nie bardzo się pali do nowego zawodu, ale stopniowo się oswaja z myślą. Później już nawet chętnie pobiera wszelkie nauki. I piszę to bez żadnych podtekstów, bo film ten pokazuje kim naprawdę były gejsze. A zdecydowanie nie były to zwykłe prostytutki.

Świetne zdjęcia i malownicze scenerie to ogromny atut filmu. Oczywiście nie jest tak, że dzięki temu nie ma już gry aktorskiej. Jest! I to bardzo dobra. Do tego dochodzi ciekawy i wciągający scenariusz. Pomimo tego, że film porusza wątki miłosne, to robi to bardzo delikatnie. W głównej mierze pozostaje przez cały czas opowieścią o stawaniu się gejszą.

Jak dobrze wreszcie obejrzeć coś innego niż azjatyckie pseudoromansidła - w rodzaju “House of flying daggers”. Pewnie to dlatego, że reżyser jest amerykaninem?


Memoirs of a Geisha (2006)
Reżyser: Rob Marshall
Obsada: Ziyi Zhang, Ken Watanabe