Wczoraj miałem za dużo czasu i odwiedziłem kino. Od dawna planowałem to obejrzeć.
Prawdę mówiąc to się zawiodłem. Spodziewałem sie fajnego filmu science-fiction. W sumie to podstawy do tego miałem, “Pitch Black” był świetnym filmem. Natomiast tutaj oparto się głównie na efektach specjalnych i scenach walki. Efekty są super. Ale sceny walki… często tendencyjne, zazwyczaj nudne – no bo ile już można tego oglądać.
Miałem za to fajny pokaz świata filmu - dobrze pomyślany, i całe szczęście ma nawiązania do pierwszej części. Efekty specjalne też niczego sobie. Słowem, można iść – ale nie należy się zbytnio nastawiać na arcydzieło ;)