Tech ramblings by Marcin

RocknRolla

2009-02-07 00:00
I otrzymujemy nową produkcję Guya Ritchiego. Reżyser ów zasłynął filmami "Snatch" oraz "Lock, stock and two smoking barrels". Zdecydowanie były to dobre filmy i z ciekawą (nowatorską nawet) konstrukcją fabularną. Mile się oglądało itp, no ale nie można ciągle jechać na tym dobrym wrażeniu.

Fabuła filmu opiera się na pomyśle "każdy każdego chce przekręcić". Zabawa powoli się rozkręca gdy pomysłowy gangster oszukuje, układając się po drodze z urzędnikami miasta, dwóch typów spod ciemnej gwiazdy, którzy chcą kupić kawałek ziemi w centrum Londynu. W sumie to cała fabuła opiera się jedynie na tym, bo dalsze zdarzenia są bezpośrednio wywołane tym pierwszym. Po sznurku do kłębka :)

Sęk w tym, że formuła takiego filmu już się odrobinę nadwyrężyła. Człowiek chce świeżości. Nie żeby takie filmy się źle oglądało, no ale cwaniackość takiego scenariusza męczy. I choć posiada on wiele fajnych, śmiesznych momentów to jest też kilka zapychaczy - mielizny po prostu.

Na poprawę humoru mamy Gerarda Buttlera (Leonidas z "300") oraz piękną Thandie Newton. Szalenie bawi również akcent angielski, który jest w tym filmie wszechobecny.

Tak więc nie odradzam, ale i szczególnie nie polecam.


newton_butler_rocknrolla


IMDB