Jednakże... mimo braku przemyśleń i innego niepotrzebnego gówna, bardzo mądrze pomyślany jest motyw z ograniczaniem się Bannera, z uspakajaniem samego siebie - ćwiczenia opanowania itp. Tego wcześniej nie było, a przecież filozofia wschodu oferuje panowanie nad własnym sobą od wielu setek lat.
W każdym razie, mamy tu świetną obsadę. Mamy Eda Nortona w roli Bruce'a, Tim Roth gra jego przeciwnika - The Abomination, a Liv Tayler to lachon Bruce'a - wygląda świetnie! No i oczywiście sam Hulk, odtworzony przez kilka całkiem mocnych komputerów :)
SPOILER ...... mamy tu również Roberta Downey Jr. w roli Starka, czyli szykuje nam się jakiś krosołwer, z czego jeszcze bardziej jestem zadowolony!! KONIEC SPOILERA
Film polecam, bo jest miłym kawałkiem czystej, bezkompromisowej, komiksowej akcji. Dostajemy piękne scenerie, w których się nasi bohaterowie filmowi ganiają, jest dużo efektów wyglądających ekstra. W połączeniu z całkiem zwykłą jak na Hulka fabułą dostajemy coś co nie jest warte co prawda Oscara, ale zasługuje na odpowiednie miejsce na półce każdego fana komiksów Marvela.
Werdykt: Waagh!! Polecam!
IMDB