Film ten obejrzałem na auli wykładowej, z dvd, z rzutnika. Wydawało by się, że warunki świetne. I jasne, tyle że film był po niemiecku, z niemieckimi napisami. Całe szczęście, że dosyć sporo rozumiałem, a w trudniejszych momentach miałem wsparcie.
Otóż film jest historią dwóch kobiet, samotnych. Jedna z nich wychowuje dziecko. A łączy je to, że są przyjaciółkami, robią na balkonie mieszkania należącego do jednej z nich głupie żarty, i piją sporo alkoholu. Przedstawia on całkiem codzienne życie owych pań. Jedna z nich opiekuje się starszymi ludźmi, z czym związanych jest kilka bardzo fajnych, i śmiesznych momentów. Druga szuka pracy, z czym ma spory problem. Pewnego razu prawie wpada pod samochód (TIR). Koleje losu sprawiają, że już niebawem jej koleżanka wyląduje w łóżku z kierowcą owego TIRa. I cóż, od łóżka to się dopiero zacznie. Facet pojawi się w filmie już na stałe. Nie prezentuje sobą nic, i to jest właśnie tak śmieszne. Postanawia zamieszkać u tej kobiety, i już (specjalnie nie przejmuje się jej zdaniem). Wiążą się z tym kolejne śmieszne fragmenty :)
Niemieckie kino kojarzyło mi się do tej pory jedynie z kryminalnymi serialami typu "Komisarz Rex", albo z filmami porno. Miło wiedzieć, że jednak potrafią robić dobre filmy. Szkoda, że nie wejdzie to do nas do kin, czy chociażby na DVD. Warto obejrzeć.
Sommer vorm Balkon (2006)
Reżyser: Andreas Dresden
Obsada: Inka Friedrich, Nadja Uhl, Andreas Schmidt