Argh!! Kolejny remake, ileż można!
Rodzinka wyrusza sobie na wakacje samochodem z przyczepą. Jadą do słonecznej Kalifornii przecinając równie słoneczną pustynię. Przypadkiem skręcają z właściwej drogi szukajac skrótu, co okazuje się niezyt trafionym pomysłem. Okazuje się, że na pustyni żyją ludzie, nie do końca normalni, którzy zaczynają na nich polować. W trakcie filmu okazuje się, że owi ludzie to dzieci z mutacjami popromiennymi, gdyż na owej pustyni rząd przeprowadzał próby nuklearne. Swoją drogą ciekawy to pomysł, aby wpleść taki wątek do filmu (świetna scena krajobrazu pustyni porytej kraterami po wybuchach nuklearnych).
Problem tylko w tym, że sensowny pomysł służy jedynie temu, aby zbudować scenerię do bezsensownej rzezi. Dużo gore. Dużo krwi się leje, jak dla mnie nawet trochę za dużo.
Nawet nie głupio pomyślane. Zobaczymy co będzie w drugiej części, która już jest w produkcji ;-)
The Hills Have Eyes (2006)
Reżyser: Alexandre Aja
Obsada: Ted Levine, Emilie de Ravin