Tematyka jest dosyc jasna. Mozna sie zorientowac z tytulu. Chodzi zwyczajnie o opowiedzenie historyjki o kibicach pilkarskich. W zasadzie to bardziej chodzi o huliganow, ale to juz tylko kwestia podejscia. Rzecz dzieje sie w Zjednoczonym Krolestwie, gdzie po wyrzuceniu z Harvardu przybywa Elijah Woods.
Bedac calkiem slabym aktorem, daje jakos rade wkrecic sie w swiatek kibicow. Zaczyna mu sie nawet podobac bycie bitym - no i oczywiscie bicie innych. Wyzwala to w nim agresje, pierwotne instynkty oraz ble, ble, ble. Mozna tu jeszcze wrzucic troche syfu na temat przemiany wewnetrznej bohatera, ale po co to komu...
W pewnym momencie wszystko zaczyna sie psuc. Ludzie gina, kobiety placza. Jest ciezko, ale do wtrzymania. Bardzo podobalo mi sie ukazanie swiatka kibicow-huliganow. Co prawda film wypada troche blado przy Football Factory, ale tamten to jednak klasa sama dla siebie.
Do obejrzenia.