Wbrew dosyc popularnej i co by nie mowic, slusznej opinii, ze amerykanskie filmy o superbohaterach sa glupie i nie ma sensu ich ogladac, ten sie troche ponad to wybija. Nie jest tak strasznie glupkowaty. Jest momentami smieszny. A do tego prezentuje postacie, ktore nie sa u nas specjalnie dobrze znane, ale jednak troche ludzi je rozpoznaje.
Problemem tego filmu, jak i innych podobnych mu, jest mialkosc. Tu nie chodzi o zbyt wiele. Znow pokazuje sie widzowi jak powstal dany bohater. To moze bylo fajne raz, ale teraz to juz wieje nuda.
Pomimo tego film mi sie spodobal. Nawet pomimo tego, ze zagrala tam Jessica Alba, ktorej nie daze zbytnia sympatia. Sa za to calkiem fajne efekty, a to jest jednak dosyc istotne dla takiego filmu. Akcja filmu, mimo ze dosyc trywialna, to jest spojna.
Podsumowywujac - kolejny hamburger, zapychacz czasu.